8th
edition of the Fashion Philosophy Fashion Week has finished. Excitement
wore off, and after re-reading my notes once again (from my notebook
form Moleskine) I can objectively look at the collections, which were
shown. I am going to present designers, who made the biggest impressions
on me, which have caused shivers on my back and that could represent
Poland outside its’ boarders.
8 edycja Fashion Philosophy - Fashion Week Poland za nami. Emocje opadły, a ja po raz kolejny przeglądając swoje notatki z pokazów (zamieszczonych w moim notatniku Moleskine) jestem w stanie obiektywnie przyjrzeć się zaprezentowanym kolekcjom. Przedstawię Wam projektantów, którzy wywarli na mnie największe wrażenie, którzy spowodowali dreszcze na moich plecach i którzy mogli by spokojnie reprezentować Polskę poza jej granicami. Zapraszam Was do przeglądu!
PTASZEK - WARSHIP COLLECTION
“Death hits the sides from every direction. On the waves- corpses, ship remains and nothing else. Only silence and piercing death. An agony of a human paralyzed by cold and ice. Solitude of an old man of mast and sea. A baggage of helplessness and despair. The Warship legend has fallen to the bottom long time ago”
This time, Monika has set a very simple forms and materials. The only extravagance was traced back to the dyed clothes, and the combinations of different materials, which were matched together. These designs are addressed to self-confident men and those, who like to emphasize their masculinity and character. This is the story of sailors, who after the ruthlessness of fate are more aware of their sexuality, most visibly in the presented collection. It is worth noting that the collection is coherent and consistent, (what I still miss in many Polish fashion shows). Clothes in this collection are intentionally faded and incomplete or broken, grounded. Most of the pants are dyed – it looks like rust, giving the great final results – similarly for the shirts and jackets. In the Warship collection you can see the coats, large sweaters, sweatshirts with leather sleeves. Woolen hats and boots are additional elements of the outfits that perfectly match to the collection.
Monika….congrats!
* * * * * * * * * *
Nie ukrywam, że do twórczości Moniki Ptaszek mam sentyment. Możecie zadawać sobie pytania dlaczego, skoro jej ubrania nie są w soczystych, jasnych barwach, które osobiście preferuję. Owszem, nie wszystkie sylwetki trafiają do mnie w 100%, ale urzeka mnie to, że projektantka szyje dla każdego typu mężczyzny, gdzie wszystkich łączy: wygoda, uniwersalizm i charakter.
„Zewsząd śmierć uderza o burtę. Na fali truchło, szczątki statków i nic. Tylko cisza i przeszywająca śmierć. Dogorywanie człowieka morza skutego lodem i przeszytego zimnem. Samotność starego człowieka morza i masztu. Pokładu bezsilności i zwątpienia. Legenda o Warship już dawno opadła na dno”
Tym razem Monika postawiła na bardzo proste formy i materiały. Jedynej ekstrawagancji możemy doszukiwać się w farbowaniu ubrań, a także połączeniu różnych tkanin ze sobą. Te stylizacje mimo wszystko są skierowane do mężczyzn pewnych siebie i lubiących podkreślać swoją męskość oraz charakter. To historia o żeglarzach, którzy po bezwzględnościach losu są jeszcze bardziej świadomi swojej seksualności - widać to doskonale w zaprezentowanej kolekcji. Warto podkreślić, że stylizacje są spójne i konsekwentne, czego nadal brakuje większości projektantom. Ubrania z kolekcji są celowo sprane i poniszczone, grunge’owe. Spodnie są farbowane, wyglądają jakby pokryła je rdza (niesamowity efekt). Podobnie jest z koszulami i marynarkami. W kolekcji Warship możemy zobaczyć także płaszcze, obszerne swetry, czy bluzy ze skórzanymi rękawami. Wełniane czapki i kalosze są dodatkowym zabiegiem stylizacyjnym, który doskonale pasuje do stylu i charakteru kolekcji.
Moniko… brawa dla Ciebie!
fot. Przemek Stoppa
SATURDAY
Saturday was more exciting. I do not know whether this is due to my
styling, which ignited a firestorm of comments on the web (turban on my
head) or successful fashion shows, which I had an opportunity to see.
Every time Saturday gather the most important media, the press and the
people associated with the fashion industry. On that day, there is
created an unique atmosphere that can be felt in every edition.
* * * * * * * * * *
Sobotni dzień był bardziej emocjonujący. Nie wiem czy to za sprawą mojej
stylizacji, która wywołała burzę komentarzy w sieci (mój turban na
głowie), czy udanych pokazów, które miałem okazję zobaczyć. Za każdym
razem sobotni dzień pokazów zgromadza największa ilość mediów, prasy i
ludzi związanych z branżą. Tego dnia panuje wyjątkowa atmosfera, którą
daje się odczuć każdej edycji.
NATALIA JAROSZEWSKA
The
first show, which felt in my memory was Natalia Jaroszewska's
collection. The designer is renowned for its collections that are
targeted to women who love eclectic and everyday elegance. The
collection appeared again swirling past fitting dresses, maxi skirts and
blouses - you can see a form of entertainment and combining different
fabrics. The silhouette of cobalt maxi skirt paired with a sequin top,
gave a feminine, but not sweet effect! Draping, wool, lace, transparent
bodies with woolen boucle, leather and silk perfectly describe this
collection. Colors were various - cobalt by beige, gray and white,
black. One could interpret this as a borrowing from men's wardrobes, as
breeches and tailcoat. One has the fashion magazine about this
collection very favorably, accusing the designer for lack of innovation
and boredom. Previous collection reminiscent of the history of safari
(you can see it here), but I think this collection is more classic ...
designed for professional women. Of course, not all silhouettes evoke in
me screams of delight, but I try to be objective and look at the
collection through the prism of the form, the method of sewing and
visual character.
* * * * * * * * * *
Pokaz, który do dziś zapadł
mi w pamięci był Natalii Jaroszewskiej. Projektantka słynie z tego, że
jej kolekcje skierowane są do kobiet kochających eklektyzm i codzienną
elegancję. W kolekcji pojawiły się ponownie opływające sylwetkę
sukienki, maxi spódnice czy bluzki - widać zabawę formą i łączenie ze
sobą różnych tkanin. Sylwetka z kobaltową spódnicą maxi zestawiona z
cekinową górą, dają kobiecy, ale nie słodki efekt! Drapowania, wełna ,
koronki, transparentna organa z wełną boucle, skóra czy jedwabny aksamit
idealnie opisują tę kolekcję. Kolorystyka począwszy od kobaltu poprzez
beże, szarość i biel, kończąc na czerni. Można było dopatrzeć się też
zapożyczeń z męskiej szafy, jak bryczesy czy frak. Pewien magazyn modowy
wyraził się na temat tej kolekcji niezbyt przychylnie, zarzucając
projektantce brak innowacyjności i nudę. Poprzednia kolekcja
przypominała historię safari (możecie ją zobaczyć tutaj), natomiast ta
kolekcja według mnie jest bardziej wieczorowa, klasyczna… przeznaczona
dla perfekcjonistek. Oczywiście, nie wszystkie sylwetki wywołują we mnie
krzyk zachwytu, jednak staram się być obiektywny i patrzeć na kolekcję
przez pryzmat formy, sposobu szycia i wizualnego charakteru.
AGATA WOJTKIEWICZ - EC COLLECTION
Collection of Agata Wojtkiewicz positively surprised me. The
designer has a lot of potential, which is perfectly visible in every
edition of Fashion Week Poland. This time the collection of Agatha
refers to archival photographs from CHP "EC1" in Lodz (so the name of
the collection- "EC") and style of the working class. Clothes from the
collection are classic and elegant, but not binding. You can see them as
free, casual, though you can see femininity too, which is undoubtedly
significant in the work of the designer. The colors are muted, however,
broken pastel pink which will be amazing for boring polish streets
during the winter. Silk suits, quilted jackets, woolen shirts can be
seen in the proposals for the upcoming season. I mostly liked wide
sleeves, which were appeared in most silhouettes. On the catwalk there
were also materials which at the first glance resembled aluminum. Extra
100 points for strong make-up and latex fingers that had fit into the
character of the collection. Once I had an opportunity for a closer
look at the collection of the designer, since recently I worked on a
photo shoot, which used this clothes. Great tailoring, materials
pleasant to touch and really very feminine! So who said that oversize
cannot be feminine? Bravo Agata!
* * * * * * * * * *
Kolekcja Agaty Wojtkiewicz pozytywnie mnie zaskoczyła. Projektantka ma
duży potencjał, który jest doskonale widoczny podczas każdej edycji
Fashion Week Poland. Tym razem kolekcja Agaty nawiązuje do archiwalnych
zdjęć łódzkiej elektrociepłowni EC1(stąd nazwa kolekcji "EC") i do stylu
klasy robotniczej. Ubrania z kolekcji są klasyczne i eleganckie, ale
nie zobowiązujące. Widać z nich swobodę i casual, aczkolwiek nie brakuje
w projektach kobiecości, która niewątpliwie jest znacząca w twórczości
projektantki. Kolorystyka kolekcji jest stonowana, jednak przełamana
różowymi pastelami, które rozweselą polskie ulice zimą. Jedwabne
kombinezony, pikowane marynarki, czy wełniane bluzy możemy zobaczyć w
propozycjach na nadchodzący sezon. Mnie najbardziej podobają się
szerokie rękawy, które pojawiły się w większości sylwetek. Na wybiegu
pojawiły się także materiały, które na pierwszy rzut oka przypominają
aluminium. Wielki plus za mocny make-up i lateksowe palce, które
świetnie wpasowały się w charakter kolekcji. Miałem okazję bliżej
przyjrzeć się kolekcji projektantki, ponieważ ostatnio pracowałem przy
sesji zdjęciowej, w której wykorzystałem jej ubrania. Krawiectwo na
wysokim poziomie, materiały przyjemne w dotyku i na prawdę bardzo
kobiece…bo kto powiedział, że oversize nie może być kobiecy? Brawo
Agata!
fot. Przemek Stoppa
MMC STUDIO
Last Saturday's fashion
show did not disappoint! And... which shows are the most performing,
theatrical and amazing? Of course, the duo STUDIO MMC by Ilona Majer and
Rafał Michalak. Once again, the audience was almost full, who have been
waiting for the show. And believe me, it was something to see!
Show was opened by a famous model Maja Salamon, who in the darkness and specific sounds walked through the catwalk in a beautiful jacket with a sporty cut – sports accent dominated the whole collection, which it was a reference to the 70's - sporty elegance is the trend. Yes, MMC was inspired by the collections of Max Mara and Alexander Wang, but in their collections they represent the freshness and that is what is most important - form of entertainment. Show was again divided into several parts, which differed from each other by used colors and the materials. At the beginning we had to deal with "oversize" glam-rock and skirts in the shape of letter A. Bust loose dresses, shirts with deconstructed back, leather inserts in the projects and a strong accent of leather jackets in mini-version. The second part was saturated with color-appeared red and burgundy, as well as mustard… Sheepskin coats, geometric, asymmetrical accents used in woolen sweaters. I really enchanted the suit of blue, which looks beautiful as well in the reality (I have recently rented it for the session for Elle Poland^^). Last part was a carnival. There were see-through blouses and sports kits that dazzled her light used by millions of sequins. And the appearance of Joanna Horodyńska (polish ex-model and stylist) on the catwalk in this beautiful sequin set become a complement to all.
Show was opened by a famous model Maja Salamon, who in the darkness and specific sounds walked through the catwalk in a beautiful jacket with a sporty cut – sports accent dominated the whole collection, which it was a reference to the 70's - sporty elegance is the trend. Yes, MMC was inspired by the collections of Max Mara and Alexander Wang, but in their collections they represent the freshness and that is what is most important - form of entertainment. Show was again divided into several parts, which differed from each other by used colors and the materials. At the beginning we had to deal with "oversize" glam-rock and skirts in the shape of letter A. Bust loose dresses, shirts with deconstructed back, leather inserts in the projects and a strong accent of leather jackets in mini-version. The second part was saturated with color-appeared red and burgundy, as well as mustard… Sheepskin coats, geometric, asymmetrical accents used in woolen sweaters. I really enchanted the suit of blue, which looks beautiful as well in the reality (I have recently rented it for the session for Elle Poland^^). Last part was a carnival. There were see-through blouses and sports kits that dazzled her light used by millions of sequins. And the appearance of Joanna Horodyńska (polish ex-model and stylist) on the catwalk in this beautiful sequin set become a complement to all.
* * * * * * * * * *
Ostatni pokaz sobotniego wieczoru nie zawiódł! A które pokazy są
najbardziej widowiskowe, teatralne i spektakularne? Oczywiście pokazy
duetu MMC STUDIO, czyli Ilony Majer i Rafała Michalaka. Po raz kolejny
widownia była wręcz przepełniona gośćmi, którzy ze zniecierpliwieniem
czekali na show. A wierzcie mi, było co oglądać!
Pokaz otworzyła znana modelka Maja Salamon, która w ciemności, specyficznych dźwiękach przeszła po wybiegu w pięknym płaszczu o sportowym kroju. Sportowy akcent zdominował całą kolekcję, która niewątpliwie była nawiązaniem do lat 70-tych - sportowa elegancja będzie w trendzie. Owszem, MMC inspiruje się kolekcjami Max Mary czy Alexandra Wanga, jednak w swoich kolekcjach prezentują świeżość i to co najważniejsze czyli zabawę formą. Pokaz po raz kolejny był podzielony na kilka części, które różniły się między sobą wykorzystaną kolorystyką i użytymi materiałami. Na początku mieliśmy do czynienia z "oversizem", glam-rockiem i rozkloszowaniem spódnic. Sukienki luźne w biuście, koszule z dekonstrukcjami pleców, skórzane wstawki w projektach i mocny akcent skórzanych kurtek w wersji mini. Druga część była nasycona kolorem-pojawiła się czerwień i bordo, a także kolor musztardowy, oraz kożuchy, geometryczne czy asymetryczne akcenty zastosowane w wełnianych swetrach. Mnie bardzo urzekł garnitur w kolorze niebieskim, który pięknie wygląda także w rzeczywistości (ostatnio wypożyczyłem go do sesji dla Elle^^).Ostatnia część była bardzo karnawałowa. Pojawiły się prześwitujące bluzki i sportowe zestawy, które oślepiały swoim blaskiem poprzez użyte miliony cekinów. A pojawienie się Joanny Horodyńskiej na wybiegu w tym pięknym, cekinowym zestawie stało się dopełnieniem całości.
Pokaz otworzyła znana modelka Maja Salamon, która w ciemności, specyficznych dźwiękach przeszła po wybiegu w pięknym płaszczu o sportowym kroju. Sportowy akcent zdominował całą kolekcję, która niewątpliwie była nawiązaniem do lat 70-tych - sportowa elegancja będzie w trendzie. Owszem, MMC inspiruje się kolekcjami Max Mary czy Alexandra Wanga, jednak w swoich kolekcjach prezentują świeżość i to co najważniejsze czyli zabawę formą. Pokaz po raz kolejny był podzielony na kilka części, które różniły się między sobą wykorzystaną kolorystyką i użytymi materiałami. Na początku mieliśmy do czynienia z "oversizem", glam-rockiem i rozkloszowaniem spódnic. Sukienki luźne w biuście, koszule z dekonstrukcjami pleców, skórzane wstawki w projektach i mocny akcent skórzanych kurtek w wersji mini. Druga część była nasycona kolorem-pojawiła się czerwień i bordo, a także kolor musztardowy, oraz kożuchy, geometryczne czy asymetryczne akcenty zastosowane w wełnianych swetrach. Mnie bardzo urzekł garnitur w kolorze niebieskim, który pięknie wygląda także w rzeczywistości (ostatnio wypożyczyłem go do sesji dla Elle^^).Ostatnia część była bardzo karnawałowa. Pojawiły się prześwitujące bluzki i sportowe zestawy, które oślepiały swoim blaskiem poprzez użyte miliony cekinów. A pojawienie się Joanny Horodyńskiej na wybiegu w tym pięknym, cekinowym zestawie stało się dopełnieniem całości.
fot. Michał Baranowski/ AKPA AKPA
I really liked all the designers you featured here...their clothes are interesting and quite unique, I think they could totally represent your country and proudly.
OdpowiedzUsuńhugs
Andy
The Black Label
http://theblacklabelblog.blogspot.com