Kilka dni temu odbył się pokaz
najnowszej kolekcji Roberta Kupisza w industrialnym wnętrzu Soho
Factory, miejscu sentymentalnym dla projektanta. Pokazał tam swoją
pierwszą autorską kolekcję zapoczątkowując tym samym modę na styl
kupiszowy.
Od momentu, w którym dostałem
zaproszenie na pokaz kolekcji „Opera” na sezon jesień-zima
2015/2016 zacząłem zastanawiać się, co kryje pod swoją nazwą.
Czy projektant pokaże na wybiegu zwiewne sukienki i dopasowane
garnitury, zachowując przy tym styl glamour? Czy zrezygnuje ze
swojego ulubionego grunge'u? Wydawało mi się to mało
prawdopodobne. Nie pozostało mi nic innego, jak znaleźć odpowiedź
na samym wybiegu.
PHOTO SZYMON BRZÓSKA
Pokaz rozpoczął się. Z głośników
zaczęła lecieć relaksująca muzyka francuskiego kompozytora
Maurice Ravela, jednego z moich najbardziej ulubionych pianistów w
dobie impresjonizmu.
Pokazy Roberta mają pewien schemat i
zazwyczaj są podzielone na kilka części. Także tym razem można
było to zauważyć. Pierwsza część kolekcji to ubrania, w których
dominowała czerń, szarość i biel. Na wybiegu mogliśmy zobaczyć
seksowne tuniki, spódniczki,sukienki, długie bluzy i spodnie.
Całkiem interesująco prezentowała się sukienka ze wszytymi po
bokach suwakami, a także męska, obszerna kurtka przypominająca
futro. Nie zabrakło błyszczących zestawów, metalicznych ramonesek
i puchowych kurtek.
Zdecydowanie druga część kolekcji
bardziej mi się podobała. Wszystko za sprawą ubrań w pudrowych i
lekko przygaszonych kolorach. Nie zabrakło chłodnego beżu,
błękitu czy odcieni różu. Kożuchy, płaszcze, tuniki z
kieszeniami i peleryny opanowały wybieg, a tym samym skradły moje
serce. Nie wspominając już o długim płaszczu męskim z wyszywanymi maskami i piórami,
który idealnie wpisuje się w ramy mojego ekstrawaganckiego stylu.
Męskie sylwetki zdecydowanie wygrały!
Całą kolekcję łączy kilka
elementów. Na znacznej ilości ubrań możemy zobaczyć maski
gazowe wyszywane srebrną nicią. Pojawiają się one na tunikach,
sukienkach, koszulach i okryciach wierzchnich. Wykorzystanie suwaków
w różnych miejscach także powtarza się niejednokrotnie. Moją
uwagę zwróciły także fryzury, naturalne uczesanie ozdobione
opaskami z pegazami i piórami w wieńcach laurowych. Stylizacje
sylwetek, które łączy wielowarstwowość ubrań, były dopracowane
i ciekawe.
Uważam, że był to dobry pokaz
projektanta. Pokazał on wyrafinowaną elegancję, nie tracąc przy
tym swojego stylu. Podoba mi się to, że projektant nie boi się eksperymentować z nowymi materiałami i potraktował kolekcję mniej dosłownie niż poprzednie. Mam nadzieję, że kolejny pokaz jeszcze bardziej to potwierdzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz