Robert Kupisz. R as romantic, K as a creator (conscious spelling
mistake). These are just some of the many phrases, with which this
designer can be characterized. Nonetheless people believe, that there
are no ideals in the real world – he is. I personally think, that Robert
is a great hope for Polish fashion market - thanks to which, we can
overthrow all the conventions and we will become less “conservative in
fashion”.
Since I’ve got the "ground" invitation to the fashion
show, with a big headline GELEM, I was sure that it will be an unique
spectacle. I was right! Robert once again surprised me with his show
and, to be honest, I’ve started to think about whether I will ever be
able to describe his subsequent collections negatively. It's probably
unrealistic. Why? You'll find yourself after seeing photos and reading
this post.
The whole show was alluded to the culture of the Gypsies culture. As usual, everything was perfectly organized!
* * * * * * * * * *
Robert Kupisz - R jak romantyk, K jak kreator. To tylko jedne z licznych
określeń, które przychodzą mi do głowy, charakteryzując projektanta.
Idealna osobowość, choć mówią, że ideałów nie ma. Ja uważam, że Robert
to wielka nadzieja polskiego rynku mody, dzięki której obalimy wszelkie
konwenanse i będziemy mniej „konserwatywni modowo”.
Od momentu, kiedy dostałem „gruntowe” zaproszenie na pokaz Roberta, z wielkim napisem GELEM byłem pewien, że szykuję się wyjątkowe widowisko. Miałem rację! Kolejny raz Robert zaskoczył mnie swoim pokazem i szczerze zaczynam zastanawiać się nad tym, czy kiedykolwiek będę mógł opisać jego kolejne kolekcje negatywnie. To chyba nierealne. Dlaczego? Przekonacie się sami po obejrzeniu i przeczytaniu tego posta.
Cały pokaz nawiązywał do kultury Romów, kultury cygańskiej. Nie tylko oprawa pokazu (której przyjrzymy się później), lecz przede wszystkim prezentowane sylwetki. Jak zwykle wszystko zostało dopięte na ostatni guzik!
Od momentu, kiedy dostałem „gruntowe” zaproszenie na pokaz Roberta, z wielkim napisem GELEM byłem pewien, że szykuję się wyjątkowe widowisko. Miałem rację! Kolejny raz Robert zaskoczył mnie swoim pokazem i szczerze zaczynam zastanawiać się nad tym, czy kiedykolwiek będę mógł opisać jego kolejne kolekcje negatywnie. To chyba nierealne. Dlaczego? Przekonacie się sami po obejrzeniu i przeczytaniu tego posta.
Cały pokaz nawiązywał do kultury Romów, kultury cygańskiej. Nie tylko oprawa pokazu (której przyjrzymy się później), lecz przede wszystkim prezentowane sylwetki. Jak zwykle wszystko zostało dopięte na ostatni guzik!
Pokaz został podzielony na 4 części, które trochę różniły się między
sobą, jednak mimo tego spójność była zachowana. Początkowe sylwetki
zaprezentowane na wybiegu przypominały mi trochę hiszpańskich
„elegantów”, którzy zostali pochłonięci grunge’em. Sylwetki męskie
bardzo mi się spodobały - szczególnie męskie kożuchy i koszule z
żabotami przy szyi. Nonszalancja w 100%! Modelki prezentujące krótkie,
falbaniaste i koronkowe sukienki także wyglądały bardzo seksownie i
drapieżnie. Te ubrania na pewno nie są przeznaczone dla grzecznych
dziewczynek.
FOT. ROBERT PRZEPIÓRKA
Another part of the show also appealed to me! It was a surprise for some
guests, but I think they were surprised in a positive way. This time
models, moved to the catwalk in staggered rhythms music Gogol Bordello’s
– “Alcohol”. Models appeared in long, as well as short dresses, mainly
dominated by hues of gray and black. On the catwalk there were also
profiles of women who had been a reference, or rather a continuation of
the previous collection of Robert’s - WANTED (about that collection you can read HERE). Silhouettes of men were
mainly leather or jeans’ tube combined with ground coats with
knee-length. There was also a long sheepskin, male coat mixed with a
white tank top and the same underwear, as well as a female model also
introduced a translucent blouse with a short skirt blended - kind of
provocative move of Robert, but I believe that successful and favorably
received by others. In addition, models in the first and second part
presented these clothes while wearing Loft37 boots, that emphasized
their femininity and extremely long legs And "drunk" models boasted with sports shoes Nike, which Robert is a great fan.
* * * * * * * * * *
Kolejna część pokazu najbardziej przypadła mi do gustu! Dla niektórych
była zdziwieniem, ale sądzę, że pozytywnym. Wszystko za sprawą modeli,
którzy przemieszczali się po wybiegu chwiejnym krokiem w rytmach
piosenki „Alcohol” Gogola Bordello. Tym razem modelki pojawiły się w
długich i krótkich sukienkach, dominowała głównie szarość i czerń. Na
wybiegu pojawiły się także sylwetki, które były nawiązaniem, a raczej
kontynuacją poprzedniej kolekcji Roberta – „WANTED”( relację z pokazu możecie zobaczyć TUTAJ). Sylwetki męskie to
głównie skórzane rurki lub jeansy, zestawione z gruntowymi płaszczami do
kolan. Pojawił się także długi kożuch męski zestawiony z białym tank
topem i samą bielizną, jak i modelka w prześwitującej bluzce i krótkiej
spódnicy - trochę prowokacyjne posunięcie ze strony Roberta, ale uważam,
że udane i korzystnie odebrane przez innych. Ponadto modelki w
pierwszej i drugiej części prezentowały ubrania w kozakach Loft37, które
podkreślały ich kobiecość i niesamowicie długie nogi. Natomiast
„pijani” modele chwali się w sportowych butach Nike, których wielkim
fanem jest sam Robert.
Third part of the show started very dynamically. In the light of harsh
spotlight on the catwalk appeared model in a gray balaclava. After him…
next models... in a dark makeup. Once again, the ground story. Men's
clothing were especially tight leather pants, t-shirts, sweatshirts,
denim jackets, and long woolen sweaters with long coats with hood.
Silhouettes of women are quilted jackets, ruffled skirts, long sweaters
and shawls. On their heads appeared caps, which were decorated with
large safety pins - great idea! Safety pins also appeared on necks in
the form of necklaces and drawing pins to the shirts, which enriched the
whole stylization. On the catwalk were shown also sporting sets, but
style of ground dominated - it took on the freshness and were really
interesting.
* * * * * * * * * *
Trzecia część pokazu rozpoczęła się bardzo dynamicznie. W świetle
ostrych reflektorów na wybiegu pojawił się model w szarej kominiarce. Po
nim, kolejni… w ciemnym makijażu. Po raz kolejny gruntowa historia.
Męskie ubrania to przede wszystkim obcisłe skórzane spodnie, t-shirty,
bluzy, jeansowe kurtki, a także długie wełniane swetry o formie długich
płaszczy z kapturem. Modelki natomiast paradowały m.in. w pikowanych
kurtkach, falbaniastych spódnicach, długich swetrach i szalach. Na ich
głowach pojawiły się czapki z daszkiem, które przyozdobione były dużymi
agrafkami. Znakomity pomysł! Agrafki pojawiały się także na szyjach w
postaci naszyjników i przypinek do bluzek, które wzbogacały stonowane
stylizacje. Na wybiegu pojawiły się zestawy sportowe, jednak zdominowane
stylem gruntowym, dzięki czemu nabrały świeżości i były na prawdę
interesujące.
At the end of the show we could see a few aimed gypsy sauntered on
the catwalk. However, they were not a typical wedding couple ! She -
long-haired and long-legged woman in a ruffled dress with a toque of
roses on her head and a metal veil. The groom in a black set with a
bowler on the hat and a necklace of safety pins around his neck. I must
admit that it was a very Avant-garde, but nevertheless they looked
lovely.
In the final show on the catwalk designer came up with all
models. They started to dance to the rhythm of gypsies’ music. The
atmosphere was wonderful! And not just because of the fact that the
waiters served vodka in the glasses to all the guests . I think it was a
very successful show! I take a chance with the statement that it was
one of the best shows, which I have had an opportunity to see in 2012!
Seriously! Once again, Kasia Sokołowska (choreographer, who directed the
entire show) did not disappoint! Everything deserves a big round of
applause! Music, Art Direction, wavering models and foremost -
collection! Many Polish fashion websites claim that this collection of
Robert will not succeed on the conservative, Polish streets. But I think
it's a wonderful time to break all the stereotypes and believe that
Robert will have the respect not only among women but also men. I must
also admit that the show was dominated by silhouettes of men and a male
model opened the Kupisz’s show! In total, we saw 75 figures which were
really a great achievement and the result of hard work of the designer.
Work with passion ... Well done Robert!
* * * * * * * * * *
Na samym końcu całego pokazu mogliśmy zobaczyć cygańską parę zmierzającą
powolnym krokiem po wybiegu. Jednak to nie była typowa, młoda para!
Ona, długowłosa i długonoga dziewczyna, w falbaniastej sukni z toczkiem z
róż na głowie i w metalowym welonie. „Pan młody” w czarnym zestawie, z
melonikiem na głowie i naszyjnikiem z agrafek na szyi. Trzeba przyznać,
że było to bardzo awangardowe, jednak mimo wszystko wyglądali uroczo.
W finale pokazu na wybiegu pojawił się projektant z modelkami i modelami. Wszyscy zaczęli tańczyć w rytm cygańskiej muzyki. Atmosfera była cudowna! I nie tylko z powodu tego, że kelnerzy serowali wódkę w kieliszkach wszystkim gościom . Uważam, że to był bardzo udany pokaz! I zaryzykuję ze stwierdzeniem, że to był jeden z najlepszych pokazów, jakie miałem okazję zobaczyć w 2012 roku! Serio! Po raz kolejny Kasia Sokołowska (choreografka całego pokazu) nie zawiodła! Wszystko zasługuje na wielkie oklaski! Muzyka, scenografia, chwiejni modele i przede wszystkim kolekcja! Wiele polskich portali modowych twierdzi, że kolekcja Roberta nie odniesie sukcesu na konserwatywnych ulicach Polski. Ja jednak uważam, że to cudowny moment, aby przełamać wszelkie stereotypy i wierzę w to, że Robert będzie miał poszanowanie nie tylko wśród kobiet, ale także mężczyzn. Tym bardziej, że w tym pokazie to męskie sylwetki dominowały i to model otworzył cały pokaz Kupisza! W sumie mogliśmy zobaczyć 75 sylwetek co jest naprawdę wielkim osiągnięciem i wynikiem solidnej pracy projektanta. Pracy z pasji… Brawo Robert!
AFTER PARTY!
Jestem pod wrażeniem, zarówno kolekcji jak i twojego bloga i osoby! ;)
OdpowiedzUsuńAdam jesteś osobą niezwykle ciepłą i kolorową. Najpiekniejsze jest to że to jesteś CALY TY, bez udawania, przebieranek. Codzienna stylizacja jest Twoją wieczorową zarazem. Mam nadzieje że pozostaniesz wierny swojej stylizacji do konca:)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że Robert Kupisz jest moim ulubionym polskim projektantem. Niesamowicie PRACOWITY, oddany temu co robi, KREATYWNY, jego ubrania są wspaniałe. Na koszulkę z orłem chyba odłożę do świnki skarbonki ;) Póki co posiadam czapkę z orzełkiem od Kupisza, która jest fajnym dodatkiem i prezentuje się super. Będę w tym tygodniu w Warszawie i już nie mogę się doczekać aż odwiedzę butik ;). Świetny post, Adam! Jesteś naprawdę dobrym blogerem, uwielbiam tu wchodzić.
OdpowiedzUsuńPS. Gogol Bordello to nazwa zespołu.
On jest fryzjerem a nie projektantem. Duzo mu do projektanta brakuje... A jego obecna kolekcja jest fatalna...
Usuńkolekcja Kupisza jak zawsze super!
OdpowiedzUsuńhttp://www.liamstyle.blogspot.com/
a dla Ciebie brawo za świetny post!!!! :) rzeczywiście pokaz rewelacyjny, wspaniały :)
OdpowiedzUsuńOd dawna ciekawiła mnie specyfika kolekcji Kupisza. Chciałabym kiedyś poczuć osobiście te atmosferę.
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądałeś. Duży efekt daje pomysłowe nakrycie głowy. :)
Od dawna ciekawiła mnie specyfika kolekcji Kupisza. Chciałabym kiedyś poczuć osobiście te atmosferę.
OdpowiedzUsuńCiekawie wyglądałeś. Duży efekt daje pomysłowe nakrycie głowy. :)
Ooo, widze ze dobrze wybrales modelki do foty ;) Asia <3 najcierpliwszy czlowiek swiata!
OdpowiedzUsuńWiedziales jakie modelki do fotki wybrac ;) Asia <3 :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post i relacja!
OdpowiedzUsuńIdealnie wpasowałeś się kolorystycznie w oprawę pokazu z tymi czerwonymi spodniami :D
OdpowiedzUsuńWspaniały post*Adasiu*Fotki zjawiskowe.Mój Syn to potrafi:):):)
OdpowiedzUsuńCiekawa relacja a Robert to człowiek renesansu, artysta wszechstronny i ciekawy nowych wyzwań.
OdpowiedzUsuńUwazam, ze kolekcja wyglada jakby ktos wzial stos ciuchow z targu i narzucil na modelki i modeli.
OdpowiedzUsuńUwazam tez, ze fryzjerzy nie powinni brac sie za projektowanie. Po tej kolekcji widac, ze niestety, ale Kupiszowi daleko do projektanta.
Nie rozumiem czemu w ostatnich latach wszyscy znani ludzie nagle zaczynaja projektowac nie majac o tym zielonego pojecia??? Jest tylu fachowych,utalentowanych, mlodych projektantow w Polsce. Dlaczego ich nie promujemy?
Nie wspominajac, ze brak tu jakiegokolwiek wlasnego stylu. Nie mozna nazwac stylem czegos co jest kopiowane od zachodnich projektantow.